Tuesday, August 17, 2010

Żaglówki??

Po odwołaniu konkurencji niezwłocznie ściągnęliśmy MG pod hangar i jak wspomniał TM zjedliśmy normalny obiadek. Po konsumpcji postanowiliśmy udać się do Stalowej Woli uzupełnić zapasy i zobaczyć jak wygląda najbliższe miasto. Jednak zawiedliśmy się srogo i po zrobieniu objazdu skierowaliśmy się w stronę Sandomierza. Na miejscu zjedliśmy po lodziku z 3 gałek :PP i zrobiliśmy zapasy.

Gdy wróciliśmy na EPST  w wyniku drobnej sprzeczki zamknąłem (niechcący) kluczyki do samochodu na fotelu kierowcy, a samochód jak zwykle żyjący własnym życiem zamknął zamki w drzwiach i zasunął szyby :) Po nieudanych poszukiwaniach pogotowia ślusarskiego w Stalowej dowiedzieliśmy się od miejscowych, że gdzieś, jest ktoś kto nam go otworzy, więc zacząłem szukać kierowcy, a znalezienie człowieka który nie wypił piwka graniczyło z cudem. Postanowiłem zadzwonić do Wesołego i poinformować go o zamiarze pozbycia się szyby kierowcy, ale on jak zwykle spokojnym głosem powiedział: "Janek, nie. Posłuchaj... " No i wytłumaczył mi jak otworzyć ten wehikuł. Wtedy zadzwonił TM że już otworzyli, okazało się że ktoś znał tą samą metodę i pomógł nam.

Julliet Julliet

Pozdrawiamy z Turbii cała ekipę z EPKA która śledzi te miejscami przynudne wypociny.


Julliet Julliet i Tango Mike


2 comments:

  1. Nie ustawajcie w pisaniu tej relacji. Grono czytelników stale powiększa się ...
    A$

    ReplyDelete
  2. Z wielką chęcią poznałbym tę metodę otwierania samochodu :-)

    ReplyDelete