Sunday, July 10, 2011

Dzień 1

Z powodu mojego późnego przyjazdu i jeszcze późniejszego przyjazdu mojego współlokatora Jakuba Kurpasa spanie zaliczyłem dopiero o 2 nad ranem. Całą noc zastanawiałem się czy zamknąłem okienko w Juniorze bo w nocy padał obfity deszcz który mnie martwił. Dodatkowo nachodziły mnie koszmary o tsunami na lotnisku, ale mam nadzieje że to się nie powtórzy :)

Całe szczęście Junior przetrwał noc bez żądnych problemów. Po przyjeździe na EPJG złożyliśmy w rekordowym czasie Juniora "E". I ruszyliśmy na odprawę. Tam dowiedzieliśmy się że termiki ma nie być lub ma być słaba gaszona przez burze. Organizatorzy zaproponowali udanie się na górskie lądowisko Aeroklubu Jeleniogórskiego - Górę Szybowcową w Jeżowie Sudeckim - oddalone o około 5km od EPJG. Większość osób przystała na tą propozycję. O godzinie 13:15 odbyła się krótka prezentacja na temat lądowania z naciskiem na lądowanie w terenie górskim, oraz omówienie organizacji lotów na Pani Górze. Po odprawie kilka szybowców poleciało na termikę a dwa Puchacze wystartowały do przebazowania do Jeżowa.


Juniorzy udali się tam samochodami po krętej i miejscami w tragicznym stanie drodze. Ruszyła kolejka lotów. Plan był taki by każdy zrobił dwa lub trzy loty, jednak udało się wykonać jedną turę. Poczciwy Gawron holował spokojnie szybowce do lotów treningowych na krótkiej lince 18m.



Mnie udało się zaczepić nawet na termikę i w kominie 0,6m/s wykręciłem się do wysokości 600m nad lądowisko. Instruktor Kłosowski zaproponował krótką strefę akrobacji nad szczytem. Z chęcią przystałem na propozycję. Opadanie liściem, wywrót, pętla, ranwers, pętla i znaleźliśmy się na dobrej wysokości do kręgu. Po wyjściu z 3 zakrętu zniżyliśmy się do około 100m nad szczyt Góry i zakrętem na rozpędzaniu zwiększyliśmy prędkość do 140km/h, dodatkowo otwarte hamulce i stok pod nami powodowały wrażenie pikowania pionowo w dół. Wyrównanie i od razu przejście na wytrzymanie na wznoszeniu. Szybowiec momentalnie po przyziemieniu traci prędkość. Świetne wrażenia! Mam nadzieję że uda się to powtórzyć, a być może i wystartować grawitacyjnie... 


Przed moim lotem kolega Kubutek który wybrał dziś latanie na termice zaszczycił nas pięknym niskim przejściem do którego zamieszczam film :)  Polecam przewinąć od razu do 45 sekundy.






JJ

Dzień 0

Sobota - dzień transferu - minęła okropnie męcząco. Wyjazd planowany na godzinę 10 przesunął się na 14 z wielu różnych powodów. Podróż przebiegała miło i bez zakłóceń aż do Centrum Handlowego w Czeladzi gdzie zatrzymaliśmy się na "obiad" w McDonaldzie.

Po wyjeździe z postoju nasz dzielny Golf odmówił posłuszeństwa i zgasł. Po dolaniu płynów do silnika przełączyliśmy samochód na jazdę na benzynę co spowodowało ożywienie poczciwego Golfa. Jedynie portfel zaczął odczuwać tą zmianę... Nużąca jazda autostradą, potem wjazd na całkiem dobrą drogę w stronę Jeleniej Góry i w końcu dojazd na lotnisko EPJG.


Jako że przyczepa musiała powrócić na EPKA, od razu po przyjeździe złożyliśmy błyskawicznie Juniora V1. Szybko wyrzuciliśmy cały mój dobytek do Bursy w centrum miasta gdzie się zakwaterowałem i chłopaki ruszyli w drogę powrotną która zakończyła się około 6 rano. Dla nich (dla Tomka i dla Bartka) wielkie podziękowania za wytrwałość i bezpieczne przetransportowanie mnie na miejsce!