Friday, June 29, 2012

Dzień -1 / Dzień 0

Witajcie po kilkudniowej przerwie! Najpierw nic się nie działo - byłem nadal w Rzeszowie. Egzamin z matmy do przodu. :) W środę od razu po nim wyruszyłem w podróż do Grudziądza. Pierwszy etap Rzeszów  -> Warszawa pokonałem stopem, przez co spóźniłem się na pociąg o normalnej godzinie (19:00) Całe szczęście przygarnął mnie w swoje 4 kąty Saku. Doszedłem do wniosku że pojadę pociągiem o 23:00 i wysiądę w Toruniu prawie o 2 w nocy, skąd odebrał mnie znowu wspaniały Kuba! Znowu pomoc o nadzwyczajnej wartości. 



Następny dzień (czwartek) powitał nas dobrą pogodą i zaspanymi nastrojami. Prawie wszystkie szybowce które były na ziemi poleciały albo na trasy, albo polatać po rejonie. Ja zrobiłem sobie dzień techniczny. Umyłem i okleiłem "SO". Akurat jak skończyłem zaczęli lądować ludzie. Padło kilka 3-setek na Jantarach. Niestety kilka osób nie dotarło do domu. Właśnie tak skończył Bronek, po którego szybko wyruszyliśmy Ponurym Żniwiarzem. Jego miejsce lądowania było całkiem ciekawe, wysoka uprawa, pofalowany teren i baardzo ciekawy dojazd, a właściwie jego brak. Moje nogi do tej pory pokrywają bąble dziwnego trawowego pochodzenia...

Piątek znowu dobra pogoda i ostatni dzień przed zawodami. Przed południem miła niespodzianka i niskie przejście 2 MiG-29 nad lotniskiem. Po dokonaniu rejestracji udaliśmy się coś przewietrzyć. A tak na marginesie będę startował na Jantarze "SO" w KZS Klub A. Nie wykładałem sobie na dziś żadnej trasy, bo chciałem się oswoić z rejonem. Udało mi się natomiast uchwycić Prezesa i Agatę na Jantarach. 










Jutro zaczynamy walkę!
JJ