Tuesday, July 12, 2011

Dzień 3

Zapowiadany upragniony dzień zaczął się od gęstej mgły za oknem o godzinie 7:00, potem o 7:50 pierwszy cumulus, także nastroje już przed wyjściem z akademika (Wczoraj nastąpiła przeprowadzka z powodu niekorzystnych warunków w Bursie) były bardzo dobre. Na lotnisku wszystkie szybowce lśniły słońcem w pokryte poranną rosą.

V1 w porannej rosie i porannym słońcu.

Odprawa początkowo zapowiedziana na 10:00 przesunęła się na 10:45. Na odprawie powitaliśmy Kierownika Sportowego pana Jerzego Mierkiewicza oraz Sędziego Głównego pana Dariusza Ciska. Zostały omówione sprawy organizacyjne po czym rozdano zadania dnia. Dla klasy Klub B 200km, a dla klasy Klub A niespełna 300. Lekki chaos na gridzie spowodowała że pierwsi byli ostatnimi a ostatni pierwszymi. Tak się złożyło że stałem w pierwszym rzędzie i wystartowałem jeszcze przed sondą.
Wykręciłem kilka kominów i szybciutko odszedłem na trasę. W połowie trasy spotkałem niemiecki szybowiec z którym chwilę pokręciłem w kominie. Dziś w ogóle był jakiś natłok Niemców, bo kolega Marcin z Jantara OM krążył podobno z 15 sztukami w kominie i dwie sztuki wylądowały na EPJG.

Niemiecki szybowiec ustrzelony w kominie w okolicy Lubina

Niemieckie ASW-27 na EPJG (w tle po lewej kolejne)

W okolicy Lubina spadłem do parteru, jednak dzięki kilku czerwcowym lotom w tych okolicach udało mi się trafić na kominek który wyciągnął mnie z opresji. Powrót przez Legnicę jak zwykle przysporzył trochę kłopotów, ale udało się po chwili grzebania wykręcić dolot i przez ostatni punkt spokojnie dolecieć do lotniska. 
Na dolocie nad pasmem Gór Kaczawskich

Wiele szybowców wylądowało dziś w polu, bądź na innych lotniskach. Miejmy nadzieję że wszyscy wrócą bezpiecznie do domu w normalnych godzinach.


JJ