Dzień rozpoczął się bardzo wcześnie, bo już o 3:45 kiedy to do naszego lokum zajechala kolejna część kadry juniorów. O 8 kolejna pobudka i w drogę na lotnisko. Z powodu braku AC opuściłem sobie dziś latanie i na spokojnie przygotowałem większość potrzebnych do zawodów spraw. M.in proces rejestracji który trwal może 30 sekund. Kobiecie prowadzącej rejestrację nie przeszkadzało że nie mam przy sobie pieniędzy na hole i poprosiła żeby uregulować to w miarę szybko. Takie rzeczy tylko na Słowacji. W międzyczasie odbywały się właściwie cały dzień hole. Turbinowy Cmelak robił niesamowite wrażenie. Jak wynikło potem z nagrania Jacka - hol pełnego Discusa na 600 trwal 1 min i 50 sek... i to wszystko taniej lub w tej samej cenie co w Polsce... w powietrzu chlopaki zglaszali noszenia nawet ponad 5m/s. Prezesowi i Markowi udało się oblecieć zadanie dnia. Wieczorem wspólny wypad do Hoferki na obiad. A potem cześć kolejna przygotowań do walki na tle elektronicznym w naszym pięknym mieszkaniu. Jutro prognozy są zróżnicowane. Od lipy po petarde. Także kładziemy się spać z mieszanymi nastrojami.
No comments:
Post a Comment